Wysłany:
2016-12-17, 1:17
, ID:
4785278
32
Zgłoś
Z cyklu sadol uczy, sadol bawi - baba stoi, a gość się zwija, bo przechodząc przez ciało pocisk się zniekształcił, grzybkował. Znaczy się, przez babę przeszedł w sumie gładko i bezboleśnie (widać, że poszło przez miękkie, mimo że pewnie uszkodziła sobie jakieś organy to w sumie przeleciało jak przez masło), ale trafiając w faceta miał już większą średnicę i mniejszą energię, więc paradoksalnie nawet jeśli nie wyrządził większych szkód (chociaż z tak małej odległości pewnie wyrządził całkiem spore), to był o wiele bardziej bolesny. Dla porównania, to tak jakby dostać w udo kosę, albo 10 kg młotkiem - od noża jest penetracja, krwawienie, może uszkodzona tętnica, ale w sumie rana nieduża, przy odrobinie farta do załatania na poczekaniu. Od młota - niby z wierzchu tylko siniak, ale wewnątrz kość złamana.
Swoje wiem ale specjalistą nie jestem, jeśli gdzieś się mylę albo coś pominąłem będę wdzięczny za korektę.