Strasznie mnie śmieszą ludzie, którzy nie potrafią zrozumieć, że obieg wody w fontannach jest zamknięty. Ptak nasra, żul nasika, ktoś splunie, jeszcze inny umyje ręce po czymś obrzydliwym i ten cały syf będzie krążył w tej fontannie przez wiele miesięcy. A kretyni się w tym moczą, albo wpuszczają do takich fontann dzieci (najczęściej z gołą dupą w samym środku miasta).