To nie dzieci są winne, to rodzice są pojebani. Dzieci widzą, że skoro rodzice zwracają na nie uwagę wtedy, gdy są niegrzeczne, to kurwa one są niegrzeczne. Dzieci są przez cały czas bombardowane różnymi emocjami, które muszą mieć jakiejś ujście. Jeden pójdzie się wysrać, drugi rozjebie pół pokoju i nawrzeszczy, że matka to kurwa. A potem wielkie zdziwienie, że dziecko jest nadpobudliwe. A jakie ma do cuja być, skoro rodzice od rana do wieczora są zajęci swoimi sprawami i nie poświęcają dzieciom żadnej uwagi? Dzieci są zajebistymi obserwatorami, więc jak widzą, że rodzice mają je w dupie, to i one ich mają gdzieś. Pewnie to Was chuj obchodzi, ale sam jestem ojcem dwójki wspaniałych dzieciaków i wiem, że jak poświęca się im czas, to one potrafią we wspaniały sposób nam się zrewanżować. Krnąbrność pierwszego stopnia to są sporadyczne zachowania, ale każdy ma prawo do złego humoru. Obok mnie mieszka dzieciak, który ma prawie 6 lat a odtatwia starym takie jazdy, że jak przebierze się miarka, to pójdę i ręcznie wytłumaczę im, jak wychować dziecko (tak, wiem, że nic nie zrobię). Jak wychowuje się dziecko bezstresowo i pozwala na wszystko, to prędzej czy później dziecko podziękuje rodzicom nożem za niewpajanie mu zasad funkcjonowania w grupie. Za moich czasów nie było kurwa żadnego "dys". Nie umiałeś ortografii? Linijką po łapach, zeszyt do przepisania. Nie umiałeś czytać ze zrozumieniem? Faraon na za tydzień i streszczenie na 10 stron. To straszne, ale nie było internetu! I człowiek pracował nad sobą. Nie to co teraz. Komputery, konsole, pejsbuk i inne chujozy. Dzieci rozmawiają ze sobą smsami, gadulacami i nie potrafią się odnaleźć w tym świecie.
Sorry, ale ponosło mnie. A za takie zabawki, to pomysłodawcom murzyński chuj w dupę i facial Petera North.