Potrafię sobie zupełnie inny przebieg tej sytuacji gdybym tym grubym gnojkiem był ja i w nerwach tak się odezwał do mojej mamy... policja, swat by jej ode mnie nie oderwał...
Jackub10000 napisał/a:
Potrafię sobie zupełnie inny przebieg tej sytuacji gdybym tym grubym gnojkiem był ja i w nerwach tak się odezwał do mojej mamy... policja, swat by jej ode mnie nie oderwał...
Bzdury Pan gadasz.
Dyscyplina drogi kolego działa tak, że jak się do niej stosowałeś to wyszedłeś na ludzi. Jak się do niej stosować nie chciałeś, karku nie chciałeś ugiąć, to dyscyplina miała za zadanie Ci ten kark złamać... tak czy siak pod wpływem dyscypliny czy to z przekonania czy ze strachu ludzie wychodzili na ludzi.
Był szacunek, porządek, ludzie mogli liczyć na siebie, rodziny trzymały się razem.
A dziś mamy kolorowe skarpety, 500 płci, gówniaków opluwających staruszki, gimbaze drącą ryja na nauczyciela i zakłócającą naukę kolegom i inne patologie.
Kolego tu nikt nie mówi o katowaniu dzieci bo za coś takiego sam bym łapy łamał gnojowi... ale szacunek do starszych wpojony wychowaniem lub wbity do łba pasem przez dupę musi być.