McQurwa napisał/a:
A tak na poważnie wszyscy mówią że Krakusy to centusie, ale jak pojedziesz nad morze i zapłacisz za rybkę na obiad 200 zeta, to wszystko jest ok.
Pazerny naród i to w całości
Ja już jestem na etapie jeżdżenia na działkę. Cisza, spokój, rzeka, las i do biedry 4km. To mi wystarczy. Urlop się chyba bierze po to,żeby odpocząć. Nad morzem (nie tylko Bałtykiem) byłem wielokrotnie i uważam, że jest mocno przereklamowane. Góry zresztą też. Jak sobie popracujesz kilkanaście lat z klientami, też będziesz chciał odpocząć w ciszy i spokoju, a nie we wrzasku Grażyn i Januszy kłócących się w kolejkach po odsmażaną mrożoną rybę czy o miejsce na parawan.