Wysłany:
2016-12-08, 12:00
, ID:
4776359
10
Zgłoś
Co do relacji pies - obcy gówniak.
Mam owczarka niemieckiego, który to bez łańcucha, luźno biega sobie swobodnie po podwórzu i ogrodzie przez pół dnia.
Wprawdzie wyrośnięty szczenior jeszcze, ale jest groźny dla obcych, którzy pchają mu się na jego teren, chociaż gdy wejdę na ogród razem z kimś, kogo pies jeszcze nie zna, to i tak jest spokojny.
I jak mnie wkurwiają te matki polki z bachorami to ludzkie pojęcie przechodzi, tym bardziej, że dom mam obok dość ruchliwej ścieżki.
Na płocie jest spora tabliczka (także trudno nie zauważyć) informująca, że pies jest groźny.
No i co z tego? Przecież Andżelika czy Jastin mogą pieska pogłaskać, pieski dzieci nie gryzą przecież, bo to dzieciaczki są!
No a pies się wkurwia niemiłosiernie (bo gówniaków nie lubi, nie mam pojęcia dlaczego) i oczywiście gdy bachor pcha łapy w płot to zwierz zaczyna ujadać i chce ugryźć, co już kilka razy skończyło się tym, że rzeczywiście prawie ugryzł.
Co więc słyszałam po takich akcjach? "takiego kundla to się w domu trzyma!" czy "uśpić trzeba a nie na zewnątrz trzymać"
I jeśli pies ugryzie takiego bachora będąc na swoim terenie, gdzie tabliczka ostrzegająca wisi i krzyczy "nie pchaj łap!" to pewnie ja i pies będziemy mieli problemy, nie matka polka z bachorem.