Po 1 skoku do sprężarki pompującej konia dostał się piach więc koń zdechł. Udało mi się uciec do łazienki ale tam mi się supełek zrobił na sznureczku od stroju i nie mogłem zdjąć. Zanim się przebrałem wpadła ochrona, potem policja. Potem trafiłem do aresztu, potem przewieziono mnie na noc do innego aresztu. Grozi mi bardzo wysoka grzywna i 3 lata więzienia, ale za kratki raczej nie trafię (mam nadzieję). Póki co, cieszę się wolnością. Nie złamano we mnie ducha. Never say die, never give up !
wardegasa 3 mies. temu 378