Wysłany:
2011-02-12, 22:02
, ID:
567689
3
Zgłoś
takie to głupie, że słuchać się nie da...
primo, w roślinach modyfikowanych bardzo trudno uzyskać tzw. utrwalenie genów - zrobić tak, żeby wprowadzone geny zostały przeniesione na potomstwo mutanta... przykładem jest choćby pszenżyto, które mimo że występuje już dość długo w obiegu, nie zostało jeszcze do końca ustabilizowane, przez co nierzadko zdarza się, że z zasianego p-ż wyrasta pszenica albo żyto...
secundo, mimo powyższego, hodowle GMO są prowadzone tak, żeby uniemożliwić ewentualne przejście genów, na osobniki dzikie tego gatunku (np. trzymanie hodowli naturalnych i GMO w odpowiednich odległościach od siebie, by jedne rośliny nie mogły zapylić drugich)
btw, lubicie mandarynki bez pestek?