Nie wiem co to za zjebana moda aby do basenu sie wpierdalać w koszulkach ale u nas też jak patrze na fb to kurwa ludzie foty z wakacji wrzucają gdzie są w basenie w koszulce kurwa albo innej piżamie.
No kurwa mać zwierzęta. Na podobnym poziomie co ludzie którzy nie zdejmują butów wchodząc do czyjegoś domu albo nie mówią dziękuję wychodząc z windy.
Nie wiem co to za zjebana moda aby do basenu sie wpierdalać w koszulkach ale u nas też jak patrze na fb to kurwa ludzie foty z wakacji wrzucają gdzie są w basenie w koszulce kurwa albo innej piżamie.
No kurwa mać zwierzęta. Na podobnym poziomie co ludzie którzy nie zdejmują butów wchodząc do czyjegoś domu albo nie mówią dziękuję wychodząc z windy.
Na podobnym poziomie co ludzie którzy nie zdejmują butów wchodząc do czyjegoś domu albo nie mówią dziękuję wychodząc z windy.
No. To jest dobry argument.
Nie wiem co to za zjebana moda aby do basenu sie wpierdalać w koszulkach ale u nas też jak patrze na fb to kurwa ludzie foty z wakacji wrzucają gdzie są w basenie w koszulce kurwa albo innej piżamie.
No kurwa mać zwierzęta. Na podobnym poziomie co ludzie którzy nie zdejmują butów wchodząc do czyjegoś domu albo nie mówią dziękuję wychodząc z windy.
Z resztą się zgadzam ale kurwa z mówieniem "dziękuje" jak wychodzisz z windy, co to kurwa za zwyczaj? Na podlasiu windy pomontowali i dziękujecie magicznej klatce co cię teleportuje między piętrami czy kurwa komu xD
A czemu mam windzie dziekowac gdy z niej wychodze. Dziekuje ze sie bez udetowa kurwo nie spierdolilas na poziom -3?
Zaintrygowałeś mnie tym: po kiego chuja mówić dziękuję po wyjściu z windy? Za co dziękujesz? Że ktoś bąka nie puścił? Serio pytam, bo nigdy nie spotkałem się z taką wdzięcznością.
Już tłumaczę tym co nie wiedzą, bez obrażania kogokolwiek.
Wychodząc z windy mówi się dziękuję do innych współtowarzyszy podróży. Nie mówi się wychodząc z pustej windy.
Wchodząc i widząc inne osoby mówi się "Dzień dobry" na tej samej zasadzie co wchodząc do pomieszczenia. Wychodząc mówi się "Dziękuję" do innych.
Piszę to jako osoba urodzona w latach 80 w Warszawie. Tak zostaliśmy wychowani. Widząc kogoś na chodniku pod blokiem mówiło się "dzień dobry" do takiej osoby. Chuj czy tam mieszkała czy nie. Po prostu, kwestia kultury.
Tak samo w windzie witało się kogoś jak się wsiadało a ktoś tam był i wysiadając przed kimś, bo jechał na inne piętro, mówiło się dziękuję.
To było tak naturalne i proste jak to aby zdejmować buty.
Jednak po komentarzach widać kto gdzie się wychował i w jakim środowisku.
Ja wychowałem się na mokotowskim blokowisku z płyty.
Już tłumaczę tym co nie wiedzą, bez obrażania kogokolwiek.
Wychodząc z windy mówi się dziękuję do innych współtowarzyszy podróży. Nie mówi się wychodząc z pustej windy.
Wchodząc i widząc inne osoby mówi się "Dzień dobry" na tej samej zasadzie co wchodząc do pomieszczenia. Wychodząc mówi się "Dziękuję" do innych.
Piszę to jako osoba urodzona w latach 80 w Warszawie. Tak zostaliśmy wychowani. Widząc kogoś na chodniku pod blokiem mówiło się "dzień dobry" do takiej osoby. Chuj czy tam mieszkała czy nie. Po prostu, kwestia kultury.
Tak samo w windzie witało się kogoś jak się wsiadało a ktoś tam był i wysiadając przed kimś, bo jechał na inne piętro, mówiło się dziękuję.
To było tak naturalne i proste jak to aby zdejmować buty.
Jednak po komentarzach widać kto gdzie się wychował i w jakim środowisku.
Ja wychowałem się na mokotowskim blokowisku z płyty.