A ja myślę, że po prostu fapiące dzeisięciolatki nie są w stanie zrozumieć żartu, który opiera się czymś innym niż wywinięcia salta na skórce od banana.
Uwaga więc, małolaty, zdejmijcie na moment łapki z członków i uważajcie. Tłumaczę żart:
Film który obejrzeliście to
parodia animacji Transformers. Kilka ujęć o tym świadczy aż nadto dobitnie (np. przemiana walca drogowego w robota). autor postanowił wyśmiać schemat, na jakim opiera się wiele odcinków tego popularnego serialu, a jednocześnie zaprezentować swój stosunek do tegoż. Powierzenie roli bohatera pozytywnego dwóm mężczyznom o wyglądzie zbliżonym do tak zwanego "kanonu urody", a zdrugiej strony zasugerowanie możliwej relacji homoseksulanej między nimi, należy interpretować jako uznanie przez autora całej serii za mało męską (w pot. określeniu wielu kultur nazwanie czegoś "pedalskim", lub podobnie, jest synonimem
deprecjacji) i bezwartościową.
Kur...a, nawet na wakacjach trzeba debilom tłumaczyć... :/
Jakby jeszcze było mało, to trudniejsze słowa zalinkowałem do objaśnień... :/