Drogówka nie da nikomu mandatu, który bazuje na wyciągniętych pod dużego palca "faktach", bo muszą podać powód i odwołać się do paragrafu - takowy w tym przypadku nie istnieje. Polecam zapoznać się z kodeksem drogowym online, łatwo można wyszukac wszystko związane z wyprzedzaniem za pomocą wyszukiwarki.
Wykonywanie manewru wyprzedzania w żaden sposób nie jest tamowaniem ruchu! Oczywiście, jeżeli pojazd na prawy i lewym pasie ruchu jedzie z taką samą prędkością i specjalnie blokuje drogę to pewnie mają do tego przepis, ale wyprzedzanie odbywa się przy jakiejkolwiek różnicy prędkości i tyle w temacie.
beeveer ty nie masz racji z jazda prawym pasem, bo w Anglii jeździ się lewym. Haha! Pierdolamento! Ale rozmawiamy o polsce... Co za pieprzenie glupot - w Polsce nie ma przepisu drogowego określającego jak dlugo można wyprzedzać. Takie bajki, że "z reguły jest to 60 sekund" to możesz opowiadać swoim znajomym. Drogówka nie da nikomu mandatu, który bazuje na wyciągniętych pod dużego palca "faktach", bo muszą podać powód i odwołać się do paragrafu - takowy w tym przypadku nie istnieje. Polecam zapoznać się z kodeksem drogowym online, łatwo można wyszukac wszystko związane z wyprzedzaniem za pomocą wyszukiwarki.
Wykonywanie manewru wyprzedzania w żaden sposób nie jest tamowaniem ruchu! Oczywiście, jeżeli pojazd na prawy i lewym pasie ruchu jedzie z taką samą prędkością i specjalnie blokuje drogę to pewnie mają do tego przepis, ale wyprzedzanie odbywa się przy jakiejkolwiek różnicy prędkości i tyle w temacie.
Ale pewnie, postaraj się jeszcze coś kreatywnego wymyślić, aby pasowało do waszych teorii z sadola.
Jeżeli lewy pas jest wolny, czyli paredziesiat lub preset metrów pasa jest puste i zmieniają pas na lewy...to ocenianie dystansu i prędkości należy do obowiązków jadących z tyłu... oczywiście Ty będziesz wszystkich przekonywać, że od dziś kierowcy którzy nie zapieprzaja mają obowiązek patrzeć się caly czas do tyłu prowadząc auto, a najchętniej w ogóle nie wyjeżdżać na drogi, aby ekskluzywni piraci mogli spokojnie jeździć 180 km/h lewym pasem
Szczerze wszystko zależy od kierowcy TIR'a, dzisiaj byłem świadkiem jak jeden do drugiego na CB zawołał żeby drugił lekko zjechał na bok to go wyprzedzi. No kur** byłem w szoku, trwało to biorąc pod uwagę gabaryty krótko, a przy okazji potem osobówki mogły wyprzedzić i można było sobie spokojnie jechać dalej
I ch*j POZDRAWIAM takich normalnych kierowców
Rozdział 5 - Ruch pojazdów
Oddział 4 - Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu
Art. 22.
1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
do prawej krawędzi jezdni – jeżeli zamierza skręcić w prawo;
do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi – jeżeli zamierza skręcić w lewo.
3. Przepisu ust. 2 nie stosuje się, jeżeli wymiary pojazdu uniemożliwiają skręcenie zgodnie z zasadą określoną w tym przepisie lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku.
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
6. Zabrania się zawracania:
w tunelu, na moście, wiadukcie lub drodze jednokierunkowej;
na autostradzie;
na drodze ekspresowej, z wyjątkiem skrzyżowania lub miejsca do tego przeznaczonego;
w warunkach, w których mogłoby to zagrozić bezpieczeństwu ruchu na drodze lub ruch ten utrudnić.
A ja polecam temacik sadistic.pl/krulowie-lewego-pasa-strzezcie-sie-vt406325.htm Także tego, nie masz racji! A będzie tylko gorzej, oczywiście dla kierowców, zarówno osobówek, jak i ciężarówek. Tych, którzy jadą lewym długimi kwadransami, będąc jednocześnie najwolniejszymi na danej drodze.
Nie, nie tyle w temacie. To jest utrudnianie płynności i bezpieczeństwa ruchu. Wielokrotnie jadąc autem dostawczym o dmc do 3,5t z prędkością nierzadko do 150km/h (prędkościomierz dychę zawyża podobno, nie? to przepisowo jeździłem), byłem zmuszany przez ciężarówki do awaryjnego, ostrego hamowania. Kilka razy miałem ze sobą radio - co słyszałem? E kolego niemożliwe bo ty busem jedziesz - nosz kurwa
Także wszystkim fanom ciężarówek polecam pojeździć po autostradach, poobserwować przez tysiące kilometrów co się odpierdala, a dopiero potem wysnuwać wnioski, że chlebek może do Biedronki nie dojechać
Czyli jakieś 10 minut szybciej. Więcej czasu janusze z tirów poświęcają na wybór sosów do hotdoga.
Najwyraźniej nie rozumiesz tego co wkleiłeś, bo dokładnie na tym się opierałem powyżej i nigdzie nie jest tutaj napisane, że pojazdom wolno-poruszającym-się nie wolno wyprzedzać.
Nigdzie nie jest też napisane, że pojazdy wolno jadące mają obowiązek ustępować pierwszeństwa tym, które jadą szybciej.
To co wkleiłeś znaczy dokładnie to, co napisałem powyżej, czyli że nie wolno się komuś wpieprzać pod koła przy zmianie pasa i trzeba to sygnalizować. Ale jeżeli widzimy w lusterku, że pas jest wolny na jakimś rozsądnym odcinku, to poprostu wjeżdżamy...a to, że osoba nim jadąca za nami porusza się z prędkością dwu lub trzykrotnie większą od nas to już nie jest w żadnym przypadku nasz problem, bo jadący za nami ma obowiązek patrzeć do przodu, przewidywać i zachowywać bezpieczny odstęp...i tyle.
Jeżeli gośc który chce wyprzedzić zmusi innego kierowce(tego na lewym) do zmiany prędkości, to wymusi na nim pierszeństwo. Więc nie, nie można zajeźdzać. Tak samo jak jedziesz główną drogą i ci wytoczy się dziadek w tico - jak w niego przypierdolisz to jest jego wina, nawet jak ma wszystkie 4 kołą na głównej. nawet jak przejedzie kilka metrów.
Problem się pojawia przy dużych prędkościach - jak pojazd któremu się zajedzie jechał o wiele za szybko to można mówić o współwinie.
Pojazd jadący wolno nie ma prawa zmuszać pojazdu jądącego z pierwszeństwem do zmiany prędkości. Jeżeli nie jest w stanie zmienić pasa bez wymuszenia to nie ma prawa zmieniać tego pasa.
Znam przypadek gdzie gość uznał że jak ma migacz to może wyjebać pod kołą - zmienił pas, przejechał z 50metrów i tam dostał strzała z tyłu od rozpędzonego busa - bus jechał tyle ile tam można było czyli 90km/h a gość wytoczył się zza ciągnika czy innej koparki. Wina była tego który zajechał droge. Chociaż z drugiej strony nic sie nikomu nie stało, bo busik zdążył sporo prędkości wytracić.
Wymusi pierwszeństwo? Ciekawe masz pomysły.
Czyli jak ktoś wjeżdża na autostradę betoniarką ważącą 90 ton, która będzie się rozpędzać pare minut do 80 (nie wiem ile, nie jeżdżę ciężarówkami), to musi mieć radar wojskowy i sprawdzić czy droga jest pusta na odcinku 10 km i dopiero wjechać na pas? Hahahaha!
Piszesz kompletne bzdury. Jeżeli będę jechać 110 kmh i będę w trakcie wyprzedzania, a za mną ktoś będzie jechać 300 kmh to też powiesz, że mu zajechałem drogę? Bo nie wiem czy wiesz, ale dystanse są relatywne do prędkości - dla mnie jadącego 90-110 kmh pusty odcinek lewego pasa o długości 100-200 metrów jest kompletnie wystarczającym aby zmienić pas bezpiecznie, ale oczywiście jeżeli ktoś nadjedzie z prędkością 200-300 kmh to może stwierdzić, że przecież mu zajechałem "bo on zapierdalał" i przecież te 200 metrów wolnego pasa, to było dla niego dwie sekundy, i przecież AKURAT drapał się po dupie i nie zauważył więc musiał po sekundzie ostro hamować od 300 do 100.
Zastanów się jakie brednie wypisujesz. Zajeżdżając komuś drogę to znaczy, że wciskasz się komuś pod koła, DOSŁOWNIE, w ostatniej chwili zmieniasz pas ruchu czyli powiedzmy, nie jesteś wszystkimi kołami pojazdu na pasie ruchu nowym w momencie gdy już nadjechał pojazd poruszający się tym pasem ruchu i jest na torze kolizyjnym.
Jeżeli jednak ktoś normalnie jedzie, patrzy w lusterko i jest pusto (i tutaj chodzi o lukę, nie o 10km wolnego pasa) to wjeżdża...a ten kto jedzie z tyłu ma obowiązek dostosować swoją prędkość do ruchu, tak samo jak i ma obowiązek dostosować i zastosować bezpieczną odległość.
Niestety, ale interpretujesz te przepisy źle, pod swoje dyktando i zapewne jeździsz równie źle.
W przepisach, gdy wspominają o tym, że nie może wymusić zmiany prędkości na innym uczestniku ruchu, chodzi o ostre hamowanie w przypadku takim jak opisałem powyżej - gdy ktoś wjeżdża komuś prosto pod koła.
Jeżeli jednak jest zatrzymany odstęp kilkudziesięciu czy kilkuset metrów, auto z przodu wjechało na lewy pas wszystimi kołami i jedzie 100 kmh, a ktoś z tyłu nadjechał z prędkością 300 kmh - czyli ten zapas kilkuset metrów pokonał w kilka sekund...to nie ma mowy o żadnym wymuszeniu zmiany prędkości.
Piszesz brednie! Jeżeli by tak było, to byłby obowiązek ustępowania drogi jadącym z tyłu, którzy jadą szybciej. A niestety MUSZĘ CIĘ ROZCZAROWAĆ, ale tak nie jest ! Poprostu tak nie jest, i tyle.
Na koniec dodam jeszcze, że jeżeli kierowca jadący z tyłu uderza kierowcę jadącego przed sobą w jego tył auta, to w znakomitej większości przypadków jest to wina tego, KTÓRY UDERZA DRUGĄ OSOBĘ W TYŁ. Nie wiem kto Ci nagadał takich bzdur, że jeżeli ktoś będzie jechał wolno i się w niego władujesz to nie będzie Twoja wina. W każdym razie udowadnia to tylko, że wypisujesz kompletne niedorzeczności czy jak kto woli - banialuki.
PS: Wsiadaj w auto i jak ktoś będzie tylko jechał wolniej niż przewidują to znaki, rozpędzaj się ile fabryka dała i ładuj się mu w tył - wg. Ciebie będzie to jego wina, więc przecież dostaniesz z jego odszkodowania zwrot ! Powodzenia ! Daj nam znać jak było
To co wkleiłeś znaczy dokładnie to, co napisałem powyżej, czyli że nie wolno się komuś wpieprzać pod koła przy zmianie pasa i trzeba to sygnalizować. Ale jeżeli widzimy w lusterku, że pas jest wolny na jakimś rozsądnym odcinku, to poprostu wjeżdżamy...a to, że osoba nim jadąca za nami porusza się z prędkością dwu lub trzykrotnie większą od nas to już nie jest w żadnym przypadku nasz problem, bo jadący za nami ma obowiązek patrzeć do przodu, przewidywać i zachowywać bezpieczny odstęp...i tyle.
Prawo o ruchu drogowym
Art. 2., 23) ustąpienie pierwszeństwa – powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego – do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;
Jesteś niedojebany czy tylko udajesz?
Naucz się, kurwa czytać. Serio.
Btw, betoniarka nie może ważyć 90 ton. I nie ma obowiazku włączenia się do ruchu. Skoro nie jest w stanie się włącyzć to niech się nie włącza i czeka. Nie jest problemem tego który ma pierwszeństwo że ktoś chce wjechać na jego pas.
Jak ktoś Ci zajedzie droge to jets jego wina, nie mozna mówić o zachowaniu ebzpiecznego odstepu od auta na innym pasie.
Czyli jest tak jak mówiłem - nie macie zielonego pojęcia o tym w jaki sposób interpretuje się kodeks drogowy, a sposób w jaki to robicie niestety zapędza was w kozi róg. Bo niestety nie jest tak, że ten kto jedzie z tyłu szybko ma pierwszeństwo. Jeżeli wjadę na lewy pas komuś, kto jest 300 metrów za mną, to nie jest to wymuszanie mocnego hamowania, bo on MA OBOWIĄZEK zachować bezpieczny odstęp, CZYLI musi zareagować wcześniej i już jak tylko zobaczy, że jego pas jest zajęty to ma OBOWIĄZEK zdjąć nogę z gazu i/lub delikatnie przyhamować.