Powinna mówić po polsku, bo jest u siebie, ale taki już nasz zwyczaj donaldowski, że w dyplomacji potrafimy tylko wypinać rów. Natomiast francuski prezydencik po żabojadzku powinien się odwrócić do tłumacza, jeśli nie zna języka kraju, do którego się udaje, no ale skoro notorycznie pozwalamy sobie zniżać się politycznie do pozycji blowjob, to tak bywa. Niedługo przyjedzie Papież i nie wystawi pierścienia do całowania tylko co innego.
@up Nie, kurwa, gadanie do Polaka po francuzku ma o wiele więcej sensu.