Dostaniesz mandat? Zdjęcia z fotoradaru nie zobaczysz czyli o takie pamiątki będzie trudniej
"Kierowca ukarany mandatem na podstawie zdjęcia z fotoradaru nie może obejrzeć fotografii - dowodu jego winy - bo "jest to sprzeczne z interesami organów ścigania". Na dodatek, jeżeli nie chce się przyznać do popełnienia wykroczenia, czeka go przymusowa wyprawa do Warszawy. "
"Rzecznik GITD Jan Mróz przekonuje, że urząd nie może iść kierowcy na rękę: - Niezależnie od dotychczas stosowanej praktyki przez straże miejskie czy GITD, w obecnym stanie prawnym nie mamy możliwości wysłania fotografii przed zakończeniem czynności wyjaśniających."
Czyli knuć przy zdjęciu będą mogli więcej więcej, bo kto się postawi/stawi w WAR?
"Zmiana przepisów była celowa. Minister transportu, budownictwa i gospodarki wodnej w oświadczeniu dotyczącym tego tematu ujawnił inną przyczynę ukrywania zdjęć przed kierowcami. "Przesyłanie fotografii 'z automatu' byłoby sprzeczne z interesami organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości."
Czyli małymi kroczakami i zakrętami eliminują prawa obywatelskie, tzn. nie do końca bo można se podjechać do stolycy i tam zapoznać się z zasadnością mandatu i weryfikować zdjęcie.