Parę lat temu odwiedzałem znajomego zimą (około -10C poniżej zera). Było u niego kilkoro znajomych w tym niestety 'tylko ładna' Sandra. Poszliśmy po browary z tym kolegą i gdy wchodziliśmy do domu z powrotem on wykrzyknął z przekąsem "kurwa tam jest chyba z minus pińćset!". Ona na to szybko z miną pogardy i wyższości intelektualnej - "Taaaaaa minus pińćset... to by cie zamroziło!." Potem inny kolega tłumaczył jej na tapczanie linie równoległe...