Tak mnie zawsze zastanawiało: czy gdyby w legalnych, 100% demokratycznych i niesterowanych wyborach wygrała z bardzo dużą przewagą partia ultraprawicowych nacjo-konserwatystów (która miałaby w programie np. przymusową deportację wszystkich nie-białych Niemców, zakaz wjazdu bez wizy obcokrajowcom etc) to czy lewacy musieliby, w imię ich ukochanej skrajnej tolerancji, uszanować ten wybór?