Żaden bank nie dałby kredytu żywemu trupowi.
No może pod zastaw domu, który normalnie po śmierci byłby do podziału wśród spadkobierców, a tak, cwana baba mogłaby sama zgarnąć sporą kasę od razu, a w przyszłości bank sporo zarobiłby na przejęciu nieruchomości.
Mnie to wygląda bardziej na próbę wymuszenia podpisu na pełnomocnictwie, wtedy wiadomo, można zrobić wszystko w czyimś imieniu.
No chyba, że baba próbowała wymusić chwilówkę, którą idzie ściągnąć z ostatniej emerytury, a dziadyga faktycznie za chwilę kopnął w kalendarz.
Zapewne nie jest ubezwłasnowolniony i muszą zrobić podpis na pełnomocnictwie. Nie wygląda mi to też na bank. Raczej jakiś urząd.
Woman takes dead man in wheelchair to get R$17,000 loan and asks him: 'Sign' Employees at the bank branch, which is in Bangu, were suspicious of the woman's actions