Nie polecam takiej zabawy. Pięć lat mając bawiłem się w jakiegoś tam tajnego agenta i biegając z pistoletem na kulki po łące wymyśliłem sobie, że drut to jakiś tam laser. Chuj wie, skąd pomysł, żeby złapać go obiema rękoma (pewnie już wtedy miałem w sobie zalążek sadolowego użyszkodnika) - jak nie pierdolło, iskry w oczach i dym z uszu ;d Od tamtej pory trzymam się minimum metr od tego typu ogrodzeń ;p