Leci piwo.Oryginalna historia:)
To i ja coś opowiem.Miałem znajomego,który handlował marihunaen.Ale żeby było ono cięższe to szczał na nie.Pewnego razu jak chciał zapalić,to pomyliły mu się torebki i wziął tę która miała trafić na handel.Gdy zapalił,to po jednym buchu zorientował się,że coś jest nie tak.Tak macie rację,to było to zioło na które wcześniej nasikał...Chcąc zabić smak tego ścierwa nastawił jedzenie w mikrofalówce na 3 minuty,po czym pobiegł szybko do łazienki przepłukać usta.Gdy przemył usta zachciało mu się srać,więc usiadł na kiblu i...zasnął.Gdy się obudził szybko podciągnął spodnie i udał się do kuchni po golonkę z biedry,którą podgrzewał w mikrofalówce.Okazało się,że zostało mu jeszcze 2 min i 35s.
Od tej pory przestał palić...ale handluje dalej