Wysłany:
2017-05-14, 21:42
, ID:
4929670
18
Zgłoś
BundyR: z 10 lat temu, w czasach licealnych, któregoś razu nie ćwiczyłem akurat na WF(wyjątek już nie pamiętam dlaczego, chyba jakąś kontuzje miałem).
Dziewczyny z równoległej klasy(akurat one były z technikum)w tym czasie skakały w dal na zaliczenie.
Było ich około 10, w tym 9 o normalnej figurze i jedna typowy babochłop 180 cm wzrostu pewnie ze 100kg wagi.
Te skoki tych 9 o normalnym wyglądzie wyglądłay jak na parolimpiadzie dla debili.
No dosłownie, np brały rozbieg huj wie skąd przed hamowały i "skakały" na odległość maksymalnie do 2m(częściej w okolicach metra). Jedyną która oddała coś co można nazwać skokiem to właśnie ten babochłop(3-4m).
Do tego dwie dziewczyny nie ćwiczyły. Zostały wyznaczone do grabienia piasku po skokach, robiły to tak jakby grabie miały pierwszy raz w ręce i nie widziały czy trzonek trzymać w rękach czy moze wsadzić go sobię w dupe. Zresztą wyglądały jakby nie widziały która strona służy do grabienia, a która do trzymania.
Swoją drogą nawet niezłe z nich były laski, ale po ich wyczynach przy próbie grabienia to człowiekowi się odechciewało.
Wyglądało to jak jakiś festiwal dla dzieci z dałnem .