Wysłany:
2013-02-23, 1:34
, ID:
1880313
Zgłoś
Zastanawiam się nad jednym: nawet jeśli pojawi się partia, która skupia ludzi (pisząc w skrócie) "ogarniętych", którym nie zależy na napchaniu kiesy, ale na tym, żeby wyprowadzić kraj na prostą, kiedykolwiek zostanie wybrana? Czy poziom zaufania do polityków nie sprawi, że ludzie i tak będą głosować na:
a) "Mniejsze zło",
b) partie, które się liczą,
c) kandydatów wybieranych od dawna?