mam 14 a co cie to obchodzi ty pewnie nie miales nigdy 14 urodziles sie i miales 20 pewnie
mam nadzieje ze ten pocisk cie zniszczył
Opowiem Wam sytuację jaka przydarzyła mi się na początku maja. Jechałem z kolegami na pogrzeb ojca kumpla, którego znam odkąd pamiętam. Tak się złożyło, że chowali go w innym mieście. Po wyjechaniu z domu pogrzebowego kierowaliśmy się na cmentarz, a że nie wiedzieliśmy dokładnie gdzie on się znajduje, jechaliśmy za innym samochodem, który odjeżdżał spod domu pogrzebowego. Po drodze zatrzymała nas policja "w celu rutynowej kontroli". Kumpel, który prowadził wyskoczył z samochodu i zaczął prosić, żeby nas puścili bo jedziemy na cmentarz, chować ojca kumpla, a nie wiemy gdzie on jest. Na nic się zdały jego prośby. Wszyscy ubrani na czarno wysiedliśmy z samochodu i zaczęliśmy mówić, żeby nas puścili. Nie zrobiło to na szanownych panach policjantach wrażenia... Zaczęli sobie sprawdzać samochód, chcieli wlepić mandat za gaśnicę... W pewnym momencie kumpel, który był kierowcą nie wytrzymał, poleciał po kartkę i kazał się wylegitymować. Powiedział, że nakręci taką aferę na komendzie, że im w pięty pójdzie. Panowie nie chcieli się wylegitymować, a ja wszystko nagrałem. Kazali odejść do naszego auta. Po 2 minutach jeden z panów wrócił, oddał dokumenty i życzył szerokiej drogi. Gdy zapytałem jak dojechać na cmentarz - ani jeden ani drugi nie wiedział. Chłopaczki byli chyba młodsi ode mnie (mam 25lat) i już się w główkach popierdoliło, bo policja może wszystko. Skulili ogony i zostawili nas w spokoju.
Drogę na cmentarz dowiedzieliśmy się na pobliskiej stacji benzynowej i oczywiście nie zdążyliśmy.
Nie wrzucam wszystkich policjantów do jednego worka, ale jak ktoś sobie zadaje pytanie skąd się bierze hwdp i jp to w większości przypadków chyba właśnie z takich historii.