szanujzielen napisał/a:
Skoro Beenhakker był w stanie wygrywać z Portugalią, robiąc z przeciętnego E. Smolarka gwiazdę, to mając do dyspozycji Lewego,Blaszycza i paru innych jesteśmy w stanie szwabskie świnie zarzynać.
Cytat:
@szanujzielen
Chyba śnisz.
Z całym szacunkiem, ale on ma rację. Potencjału zdecydowanie nam nie brakuje. Teoretycznie jesteśmy w stanie obsadzić niemal każdą pozycję zawodnikiem na przynajmniej średnim poziomie europejskim.
Na bramce mamy dwóch zawodników światowej klasy, Boruca i Szczęsnego.
Na lewej obronie lekka bryndza, gdyby tylko Boenischowi się chciało, to byłoby znacznie lepiej. Chłop gra w Bundeslidze i mimo kilku mankamentów, ma miejsce w składzie trzeciej obecnie drużyny Niemiec. W środku mamy Glika, który jest etatowym obrońcą drużyny z Serie A, oraz Szukałę, podstawowego gracza ligi Rumuńskiej. Na prawej obronie chwilowo kontuzjowany Piszczek, ewentualnie Jędrzejczyk. W pomocy jest Sobota, gracz z Brugge, Błaszczykowski, gracz wicemistrza Niemiec, można dać też Krychowiaka, Mierzejewskiego, Klicha, Zielińskiego, wszyscy grają w miarę silnych ligach. W ataku jest przecież Lewandowski, który potrafi strzelać bramki.
Zapytajcie Greków, którzy w barażach wtłukli właśnie Rumunom, czy nie chcieliby mieć kogoś z tych zawodników w kadrze. Spytajcie wspomnianych Rumunów, Ukraińców, czy choćby Islandczyków, którzy do baraży też się przecież zakwalifikowali. Może pogardziliby Boenischem, może Klichem, może Sobotą, chociaż z pewnością chcieliby mieć każdego z nich, choćby na rezerwie.
Nie przegrywamy dlatego, że nie mamy materiału. W pewnym stopniu przegrywamy przez selekcjonera, który nie potrafi dotrzeć do tych zawodników, ale przede wszystkim, zbieramy w ryj przez samych piłkarzy, którzy potrafią grać przyzwoicie, dobrze lub bardzo dobrze w swoich klubach a jak przyjeżdżają na kadrę, są zupełnie innymi ludźmi.
Tutaj jest kwestia taka, żeby do tych graczy dotrzeć, żeby im się chciało i żeby zaczęli grać jak należy.
Gadanie w odniesieniu do naszej kadry, że z gówna bata nie ukręcisz jest dowodem na ignorancję.