że w Indiach po prostu jebie tak, że curry w nosie to niezbędnik podróżnika to nic nowego, kibel też od zawsze był raczej zbytkiem i zabawką dla bogatych, no bo po co to jak pole jest (albo chodnik)? Tymczasem kilka lat temu "feministki"(jak na tamte realia) wypromowały akcję nie poślubiania facetów bez WC w domu. Efekt braku hinduskiej cipki w domu przerósł najśmielsze oczekiwania co do tego kraju i jego słynących z czystości mieszkańców.