zawsze mnie śmieszy jak komuś spadnie coś do jedzenia i zaczyna się walka o przetrwanie. i pomyslec, że w LV takie coś o spluwine z niedojedzonym kawałkiem chrząstki od kurczaka z dziury po zębfie przy soczystym przeklnięciu po niefartownym pierdzie z kleksem jakiegos białasa....