Jesteś lekarzem czy pielęgniarzem? Bo nie chce mi się wierzyć, że człowiek z wykształceniem doktorskim pisze takie pierdoły. Nie chodzi już o samą treść, choć też podejrzanie uogólniasz wszystko do wiedzy z policealnej, ale ten buracki sposób wypowiedzi.
Jesteś lekarzem czy pielęgniarzem? Bo nie chce mi się wierzyć, że człowiek z wykształceniem doktorskim pisze takie pierdoły. Nie chodzi już o samą treść, choć też podejrzanie uogólniasz wszystko do wiedzy z policealnej, ale ten buracki sposób wypowiedzi.
Czy Ty w ogóle rozumiesz co piszesz ? Jesteś lekarzem jak zadeklarowałeś, a wypowiadasz się na ten temat jak jakiś młody gówniarz, laik.Bardzo prosto reagujesz na cięte riposty różnych użytkowników tego portalu.Reagujesz jak gówniarz co ci nasypano do wafelka z lodem, piasku.Liżesz to ale smak nie ten.
I gdzie ten argument, który mnie „demaskuje”? W odróżnieniu od ciebie jestem lekarzem, pracuje i mam skończone studia wyższe. Rozumiem, że lekarz siedzi 24/7 w szpitalu i stoi cały czas obok łóżka pacjenta w skafandrze, tak? Śmieszny jesteś jak i twoje wykształcenie i poziom intelektualny, który pozwala ci uważać siebie i twój światopogląd za wyrocznie prawdy. Trochę pokory denialisto o nieuku.
@Essent
Nie jesteś zbyt bystry, co? W ciągu roku w Polsce na grypę umiera 100-120 osób, przy zakażaniu ok. 1/8 społeczeństwa. Zakażenia SARS-CoV-2 wg epidemiologów (i badań wstecznych oraz populacyjnych) wynosi w Polsce ok. 90-100 tysięcy ludzi (ok. 34 k potwierdzonych), z czego ok. 1,4 k zmarło, a minęło mniej niż pół roku od przypadku zero w Polsce. Odsetek skutków niepożądanych jak neuropatie, uszkodzenie powonienia, większa skłonność do chorób autoimmunologicznych, zwłóknienie płuc, przerost serca i in. są albo wyłączne dla SARS-CoV-2, albo występują kilkadziesiąt razy częściej niż w przypadku przeciętnego wirusa grypy, także to, że przeżyjesz nie znaczy, że nie zostaniesz kaleką lub nie zdechniesz wcześniej przez nowotwór lub inną chorobę. Już pomijam fakt, drogi znawco epidemiologii, mikrobiologii i immunologii, że wirusów grypy jest w trzy i trochę, od takich, które zabijają 1 na 1000 osób, po takie, które zabijają 600 na 1000 osób zakażonych, więc zanim następnym razem twoja głupota będzie chciała wyjść na wierzch, to idź pobawić się w piaskownicy, bo takie głupoty możesz wciskać swoim równie bystrym znajomym.
Ja pierdole, co jeden to mądrzejszy, nie? Idź smarku na OIT i zobacz jak bardzo jest to niegroźny i lekki wirus, cymbale dźwięczny. W styczniu w czasie dyżuru miałem 7 pacjentów na 30 łóżek, a teraz mam wszystkie zajęte i muszę odsyłać pacjentów, bo nie ma miejsca. To, że czegoś nie widzisz to nie znaczy, że tego nie ma.
W takim razie ja też jestem ordynatorem w szpitalu i zaprzeczam, iż taka sytuacja, jak opisujesz tj. "brak miejsc" to zwykłe kłamstwo i manipulacja!!!
I jak pajac obali mój argument???
@Essent
Nie jesteś zbyt bystry, co? W ciągu roku w Polsce na grypę umiera 100-120 osób, przy zakażaniu ok. 1/8 społeczeństwa. Zakażenia SARS-CoV-2 wg epidemiologów (i badań wstecznych oraz populacyjnych) wynosi w Polsce ok. 90-100 tysięcy ludzi (ok. 34 k potwierdzonych), z czego ok. 1,4 k zmarło, a minęło mniej niż pół roku od przypadku zero w Polsce. Odsetek skutków niepożądanych jak neuropatie, uszkodzenie powonienia, większa skłonność do chorób autoimmunologicznych, zwłóknienie płuc, przerost serca i in. są albo wyłączne dla SARS-CoV-2, albo występują kilkadziesiąt razy częściej niż w przypadku przeciętnego wirusa grypy, także to, że przeżyjesz nie znaczy, że nie zostaniesz kaleką lub nie zdechniesz wcześniej przez nowotwór lub inną chorobę. Już pomijam fakt, drogi znawco epidemiologii, mikrobiologii i immunologii, że wirusów grypy jest w trzy i trochę, od takich, które zabijają 1 na 1000 osób, po takie, które zabijają 600 na 1000 osób zakażonych, więc zanim następnym razem twoja głupota będzie chciała wyjść na wierzch, to idź pobawić się w piaskownicy, bo takie głupoty możesz wciskać swoim równie bystrym znajomym.
Ja pierdole, co jeden to mądrzejszy, nie? Idź smarku na OIT i zobacz jak bardzo jest to niegroźny i lekki wirus, cymbale dźwięczny. W styczniu w czasie dyżuru miałem 7 pacjentów na 30 łóżek, a teraz mam wszystkie zajęte i muszę odsyłać pacjentów, bo nie ma miejsca. To, że czegoś nie widzisz to nie znaczy, że tego nie ma.