Niestety jestem świadkiem, że co do wyborców PISu to niestety troche prawda. Ostatnio idę za teściem, chłopina dość leciwy, zagorzały PISior. I tak idę za nim kilka metrów o czym oczywiście nie wiedział, coś tam gada do siebie o wyborach itd., a zaraz tak głośno prawie krzycząc ''ZWYCIĘŻYMY! ZWYCIĘŻYMY!'' gestykulując przy tym rękoma jakby w geście tryumfu. Oczywiście takie egzemplarze są po obu stronach barykady, a ja nie jestem za żadnym z nich, żeby nie było