Teraz wyobraźmy sobie sytuację w pracy gdzie szef zleca takie samo zadanie dwóm pracownikom. Kobiecie i mężczyźnie.
Nawet nie chodzi o kuriozalną sytuację z przedłużaczem ale ogólnie.
Mężczyzna wykona swoją pracę w powiedzmy 5 godzin i przez pozostałe 3 godziny coś sobie porobi w telefonie czy jak tam chce. Kobieta wykona to zadanie w 8 godzin.
Teoretycznie facet powinien zarabiać więcej albo pracować krócej za te same pieniądze bo jest wydajniejszy a w praktyce baba po 8 godzinach pójdzie podpierdolić do szefa, że kolega się opierdalał przez 3 godziny a ona tyrała jak wół 8 godzin i dlaczego on jej nie pomógł wykonać jej pracy kiedy skończył swoją, i dlaczego zarabia tyle samo skoro on się opierdala a ja ciężko pracuję.
Teraz wyobraźmy sobie sytuację w pracy gdzie szef zleca takie samo zadanie dwóm pracownikom. Kobiecie i mężczyźnie.
Nawet nie chodzi o kuriozalną sytuację z przedłużaczem ale ogólnie.
Mężczyzna wykona swoją pracę w powiedzmy 5 godzin i przez pozostałe 3 godziny coś sobie porobi w telefonie czy jak tam chce. Kobieta wykona to zadanie w 8 godzin.
Teoretycznie facet powinien zarabiać więcej albo pracować krócej za te same pieniądze bo jest wydajniejszy a w praktyce baba po 8 godzinach pójdzie podpierdolić do szefa, że kolega się opierdalał przez 3 godziny a ona tyrała jak wół 8 godzin i dlaczego on jej nie pomógł wykonać jej pracy kiedy skończył swoją, i dlaczego zarabia tyle samo skoro on się opierdala a ja ciężko pracuję.
Teraz wyobraźmy sobie sytuację w pracy gdzie szef zleca takie samo zadanie dwóm pracownikom. Kobiecie i mężczyźnie.
Nawet nie chodzi o kuriozalną sytuację z przedłużaczem ale ogólnie.
Mężczyzna wykona swoją pracę w powiedzmy 5 godzin i przez pozostałe 3 godziny coś sobie porobi w telefonie czy jak tam chce. Kobieta wykona to zadanie w 8 godzin.
Teoretycznie facet powinien zarabiać więcej albo pracować krócej za te same pieniądze bo jest wydajniejszy a w praktyce baba po 8 godzinach pójdzie podpierdolić do szefa, że kolega się opierdalał przez 3 godziny a ona tyrała jak wół 8 godzin i dlaczego on jej nie pomógł wykonać jej pracy kiedy skończył swoją, i dlaczego zarabia tyle samo skoro on się opierdala a ja ciężko pracuję.
to ja z innej strony podejdę do tematu, albo nawet i trzeciej
po pierwsze nie wiadomo kto (i czy w ogóle ktoś) kazał jej to zrobić, może sama chciała, facecie w innych sytuacjach tak samo niezdarnie by się zachowali
ja w pacy dostaję ostatni "dostaję" kolesia do roboty, 22lat, jakieś tam studia związane energią odnawialną, jakieś tam miał praktyki, niby gdzieś coś montował, zostawiam go z robotą którą na wolnych obrotach robi się w godzinę, do wywiercenia 8 dziur i założenie urządzeń, wracam po niego po 1,5h i widzę z daleka że nic nie wisi, czemu? co go pokonało? wiertarka, a dokładnie sds, nie dał rady zmienić wiertła 8 na 12 przecież to chyba na YT można sprawdzić, więc nie pierdolcie tak o wyższości faceta na babą bo w 90% tych co siedzą w korpo młotkiem zrobią sobie krzywdę i wiertarka też by ich pokonała