Wysłany:
2014-08-15, 23:09
, ID:
3419331
6
Zgłoś
Baba jak przyjdzie wiązać po nim snopki się załamie Po kosie, jeśli chłop miał wprawe, każde źdźbło leżało idealnie równolegle do reszty, a tutaj wszystko porozpierdalane na całej szerokości cięcia. Wiem bo jak przez mgłę pamiętam schyłek ery snopowiązałek, gdzie pola trzeba było obkaszać dookoła żeby sąsiadowi traktorem bo zbożu nie jeździć.
Co do szybkości to opierdolił by to kosą szybciej niż wykaszarką, ale najebał by się chłop jak górnik na przodku. Tym bardziej że w tych mniej fartownych w ciapalandach, gdzie nie upowszechniła się radziecka myśl techniczna, nie używa się nawet i kos, tylko sierpów.