Trochę nie ogarniam, dlaczego te cukierki są wyłożone do samoobsługi. Sam tego "święta" jest taki, żeby się ludzie poznawali, zaprzyjaźniali, żeby pośmiać się i popodziwiać inwencje mamusi robiącej przebranie, a nie nachapać cukierków czy czekoladek. I nie - przebranie się w gotowy kostium z supermarketu to nie jest inwencja twórcza mamusi,