Taki może trochę
do specjalistów, ale nie wydaje wam się, że uwiecznione na innych filmach ofiary obdzierania ze skóry i wycinania ciała żywcem są wcześniej celowo faszerowane silną dawką twardych narkotyków, że są nader "spokojni"? Pytanie nasunęło mi się, bo ten kolo "zaledwie" płacze i bezskutecznie osłania się czym może przed tłukącą go deską, a wcześniej wspomniani delikwenci, którzy mieli mniej szczęścia, najczęściej ledwie wydają pojedyncze jęki, gdzie przy znacznie większym poziomie bólu powinni dostać co najmniej czegoś przekroju ataku padaczki lub agonii. Ktoś tu wspomniał kiedyś w komentarzach o działaniu adrenaliny, albo utraty krwi bądź otrzymania wpierdolu omalże do nieprzytomności