artiee napisał/a:
Tylko nie rozumiem po co cofać, wystarczy wsiąść do auta i się przejechać. Od razu czuć ile ma na karku mniej więcej.
Akurat poznasz po np po mercedesie, audi itp czy ma 200 tys czy 330 tys km. A różnica pomiędzy ich cenami ogromna.
Szczególnie że np 150 tys przejechane tylko po mieście i okolicach, a 150 tys po autostradach i trasach to jest zupełnie inna bajka.
Ojciec ma firmowe mondeo, we wrześniu stuknie mu 3 lata i przejechał nim 240 tys z jakimś groszem po samych autostradach i trasach pomiędzy dużymi miastami. Oczywiście ciągle serwisowany itp za firmowe pieniądze więc wszystko na czas itd.
Pytanie co dalej ?
Ano mam sąsiada ( nawet 2 ) handlarzy który targają z niemiec samochody. Wsiadam do takiego np mondeo 5-6 letniego zwleczonego przez niego z niemiec i widzę przebieg 115-150 tys. Niby ok jak na 5 letnie auto ( 30 tys rocznie, spoko ), ale w porównaniu z monedo mojego ojca wyglądają tragicznie - sąsiad wie o tym że liczniki są cofane, każdy wie ( niemcy i turasy się nauczyli od polaków ), a i tak zawsze mi opowiada, że ludzie jak przyjeżdżają oglądać takie mondeo, paska itp szczają po gaciach że są idealnie zadbane.
Polak po prostu nie ma możliwości porównania takiego prawdziwego przebiegu 200 tys z 200 tys przekręconym z 400 tys. Dlaczego ? Dlatego, że taki samochód jest na starcie droższy z 3-5 tys od innych ofert i każdy ma w dupie tracić czas, żeby pojechać go zobaczyć ( np 50 czy 100 km ) i porównać później sobie na własne oczy.