Skoro Kaczyńskiego i Komoroszczaka mam już ocenionego, to może teraz zacznijmy rozkimne czy Wałęsa był agentem czy nie
A tak poważnie to z Kaczyńskim zawsze miałem taki problem że z jednej strony miał bardzo słabą prezencję, a przecież w Polsce prezydent ma praktycznie tylko taką fukcję (projekty ustaw może zgłosić i 1000, jak jego opcja nie rządzi w sejmie to huja może) Z drugiej zaś był dużo większym tradycjonalistą i nie krakał zawsze tak jak krakali na zachodzie. Z mojego pkt widzenia to znaczne plusy. Komorowski dla mnie jest zupełnie nijaki, tak jakby go nie było, jakby przespał 4 lata. Dodatkowo ma straszną alergie na skrót WSI... i te jego nie wyjaśnione spotkania z ludźmi którzy mogli byc ruskimi agentami. Z dwojga złego już wolałem Kaczora