Przecież w ustawie chodzi o to aby ktoś kto nie chce pracować w niedzielę nie musiał (tzn. taki powinien być cel ustawy).
To może wprowadzić ustawę która mówi że pracownik pracujący w niedzielę musi dostać za godzinę co najmniej stawkę minimalną/h razy 5! chyba że jest właścicielem.
Zobaczymy ilu będzie chętnych do spędzania czasu z rodziną a ile chętnych do pracy w niedzielę i ilu pracodawców którym się opłaci dać 520 zł brutto za 8 h pracy (np. na kasie w biedronce).
gdyby nie obciążenia nas tymi jebanymi podatkami od pracowników (płaconych przez pracodawcę i pracownika) to ta pani na kasie zarabiała by prawie 2500 przy utrzymaniu tej samej kwoty minimalnej. Podatek powinien być płacony jedynie od VAT czyli naszego zapotrzebowania a nie danina za to że zapierdalamy. Wydajemy na co chcemy i rozwijamy gospodarkę.
Jeszcze żebym kurwa widział na co idzie te moje kilkadziesiąt tysięcy rocznie. Szpitale chujowo wyposażone z wkurwionymi niskimi pensjami pracownikami, straż miejska (ci to już w ogóle sami się z mandatów mogli by utrzymać), szkoły szkoda w ogóle pisać, dziury w jezdniach a autostrady "za unijne", no i pierdylion urzędników, którym miesiąc w korpo uświadomił im czym jest praca... Najlepsze, że na mapie wydatków Państwa "inne" zajmuje znaczny procent każdej gałęzi, czyli to już w ogóle chuj wie gdzie się podziewa...
mapawydatkow.pl/
Ty wiesz gdzie idą twoje i wszystkie inne pieniądze podatników..
Do tej samej jednej kieszeni ludzi którzy własnych pieniędzy nie mają.