U nas w robocie kiedyś przyszła para - mąż i żona, zczytywali liczniki ciepłownicze czy inne chujestwo. No i to byli jacyś ewangeliści czy inne chujestwo. I typ zaczyna gadkę z naszym zmianowym:
Ewangelista: Pan wie, że Adam to żył 290 lat?
Zmianowy Zbychu: to niech Pan się rozejrzy w około, może jeszcze żyje!
Żona ewangelistka: Józef, nie rozmawiaj z tym panem, nie widzisz że pan z Ciebie szydzi?
Oczywiście na pożegnanie dostaliśmy po piśmie świętym