Erutlev napisał/a:
Powoli dochodzę do wniosku, że oni napierdalanie z partyzanta muszą mieć zakodowane w genach.
Taki pierwotny i prymitywny instynkt aby zajebać bez ryzyka obskoczenia wpierdolu a jak się uda to skakać po nim odprawiając czary by wypędzić z przeciwnika złe duchy i na koniec go okraść żeby pokryć koszty całego rytuału
tak nie licząc kilku pojebanych lat kiedy dwa wojska stawały w karnym szeregu na wprost z siebie i pruły śrutem do upadłego (chociaż to tak abstrakcyjne, że być może tylko filmowa fikcja?) to atak z zaskoczenia zawsze był oficjalną wojskową taktyką, a nie murzyńskim wynalazkiem, przejmowanie majątku pokonanych to też jak najbardziej rycerska tradycja