Wysłany:
2013-03-02, 13:27
, ID:
1902908
6
Zgłoś
Abdulan, jeszcze gwoli ścisłości-lotnicy z 303-go odmówili przyjęcia właśnie przez to, że pominięto Maczka, Andersa i innych. Mnie osobiście najbardziej bulwersuje jednak to, co Brytyjczycy zrobili podczas operacji Market-Garden. Pokrótce-Montgomery olał informacje od holenderskiego ruchu oporu, który mówił, że w rejonie Arnhem koncentrują się siły niemieckie, kazał operować na froncie szerokości... No niedużej. Jak szkopy dojebały 1 czołg aliancki, to się zrobił zator. Ogólnie był tam duży hurraoptymizm, który doprowadził praktycznie do unicestwienia brytyjskich spadochroniarzy. Urquhart był krytykowany przez Amerykanów ze 101 i 82 DPD za to, że nie chciał obrać trudniejszej strefy lądowania, co doprowadziło do wybicia wojskom z rąk atutu, jaką jest zajebista mobilność spadochroniarzy. Dalej-stwierdził, że gros sił polskich zostanie zrzucony pod jednej stronie rzeki, a oddziały artylerii po drugiej (bo most już na pewno będzie zdobyty). Żeby było śmieszniej, ze strefy lądowania Brytyjczyków do owego mosty prowadziły 3 drogi, z czego 2 był obsadzone przez niemieckich pancerniaków, oczywiście rozpoznanie poszło tylko jedną z nich, dzięki czemu tylko 1/3 dywizji brała udział w walkach (nie muszę mówić, jak to się skończyło). Na koniec kto został obarczony winą? Nie kto inny, jak Sosabowski, przez rzekomą opieszałość w próbie dołączenia do Brytyjczyków.