anonymousm napisał/a:
No zobacz: przecież ta afera jest o rasizm. Chlapnęła rasistowsko przeciw białym i zostało rozdmuchane. Ktoś chlapnąłby rasistowsko przeciw czarnych, tak samo by zostało rozdmuchane.
Ciszej nad tą trumną: czarna czy biała rasistka, czarna czy biała idiotka to jedno gówno.
Nawiaze raczej do twoich poprzednich postow niz do tego. Moim zdaniem historia nie ma nic wspolnego z tym co sie dzieje obecnie, bo kiedys po prostu silniejszy rzadzil, a Europejczycy wyprzedzali wszystkich innych pod wzgledem mozliwosci militarnych i zeby chcieli to rownie dobrze czarni mogliby juz nie istniec, podobnie jak rodowici indianie. Lecz biali ludzi stawali sie coraz bardziej cywilizowani i zaczeli zachowywac sie bardziej "ludzko", zaczeto bardziej szanowac nie tylko obcokrajowcow ale czlowieka w ogole. Powstaly prawa spoleczne, prawa pracy etc. Problem teraz polega na tym ze zamozne kraje rozbudowaly swietnie prosperujace i genialne w teorii - prawa spoleczne. Ktos kto przepracowal ilestam lat idzie na emeryture, ktos traci prace to dostaje zasilek ktos inny choruje to ubezpieczyciel wyplaca mu pensje i dopoki korzystano z tego na takich zasadach to wszystko bylo git. Natomiast w zachodniej europie wyglada to nastepujaco (mieszkam w Brukseli), obcokrajowcy maja w dupie Europe i ogolnie kraj w ktorym mieszkaja wiec na kazdym kroku ruchaja system (cos w stylu naszej komuny) wiec mamy np takie rodziny mezczyzna na zasilku (miedzy 700-1100€ miesiecznie) gdzie standadowe zarobki to ok 1400€, jego zona urodzi szescioro dzieci i nie pracuje w gole bo to daje okolo 3000€ miesiecznie zasilku rodzinnego, a ty musisz gibac za 2600€ brutto miesiecznie i 45% z tego ci zabiora zeby oplacic darmozjadow. Do tego nagminne wykorzystywanie rasizmu jako pretekstu. Biala pani w okienku na poczcie ma zly dzien i jest niemila to od razu zostanie nazwana rasistka, natomiast jesli zwroci sie uwage czarnej pani ze jest niemila to rowniez mozna zostac nazwanym rasista. W Brukseli bialych Belgow jest moze 10-20%, w dzien wydaje sie ze jest ich sporo, niestety wieczorami wiekszosc wyjezdza za miasto. Niektore dzielnice sa tak zdominowane przez Marokanow/Turkow ze podczas wyborow dzielnicowych na plakatach wyborczych sa same Mohamedy,Ismaele czy inne Rachidy, dzieki czemu moga zmieniac prawo na swoja korzysc i moga przenikac we wszystkie swery zycia publicznego. Dochodzi pozniej do absurdalnych sytuachi gdzie rodowici mieszkancy maja mniejsze prawa od obcokrajowcow bo na nich nic zlego nie mozna powiedziec. Nie ma co tez ukrywac ze 90% przestepstw popelnionych w Belgii maja na sumieniu obcokrajowcy (w tym tez swoj spory procent maja Polacy).
Ostatnio w pracy i w szkole przecieralem uszy/oczy kiedy spotkalem sie z Arabami/Murzynami wyglaszajacymi poglady ze najwiekszym problemem belgii sa m.in polacy; rumuni i bulgarzy etc... ktorzy godzac sie na nizsze stawki zabieraja prace Belgom (bo oczywiscie wszyscy ci z Ruandy Kongo czy Maroka to oficjalnie Belgowie). Normalnie jak koles to mowil to az jeden marokanczyk z mojej klasy szturchnal mnie i sie mnie pyta "co on pierdoli???"
Belgowie jeszcze maja "wrodzony" sposob na ograniczanie dostepu do pracy obcokrajowcom, bo maja oficjalnie 3 jezyki i zeby dostac jakas lepsza prace trzeba znac conajmniej 2, ale wielu obcokrajowcow zyjacych tu od urodzenia moze rownie dobrze znac jezyki jak rodowici mieszkancy.
Osobiscie nie jestem rasista, znam wielu Mrokanczykow czy Murzynow (azjatow zbyt wielu nie znam) ktorzy sa spoko ale moim zdaniem naplyw zbyt wielu obcokrajowcow do europy staje sie duzym problemem. Jest to temat rzeka i w sumie moge z kims o tym pogadac jesli jest zainteresowany ale zarowno prawdziwym rasistom jak i tym antyrasistom radzilbym otworzyc oczy i sie zastanowic nad tym tematem bo jest to bardzo zlozona sytuacja. jesli ktos chce dowodow na to co tu napisalem to moge mu rzucic kilka linkow