Wirus jest tak maleńki, że bez problemów śmiga przez maseczkę w tę i z powrotem. Maseczka tak samo zatrzymuje wirusy, jak siatka ogrodowa komary.
Jezu co za debil... maseczka nie ma zatrzymywać wirusa. Jak nie rozumiesz, po co ta maska to zróbmy eksperyment. Załóżmy maski i ty na mnie spróbuj napluć. A później zdejmijmy maski, a ja spróbuję napluć na ciebie. Nie zapomnij się później oblizać, przecież nie ma znaczenia, czy masz maseczkę, czy nie.
Cowidowe dzieci, tu macie pandenie
Na początku roku wszyscy się bali, mówiono w mediach że wielka zaraz nas dojedzie. Wielu ludziom ta sytuacja znacznie obniżyła standard życia, godziliśmy się na to bo słuchaliśmy autorytetów. Ale mija pół roku i powoli nadchodzi czas zadawania pytań. Bo skoro mam płacić teraz 2 razy więcej za wszytko to chciał bym wiedzieć czemu. Nie jestem specjalistą nie jestem epidemiologiem wiec opieram się na autorytetach, w sieci mnóstwo wypowiedzi ludzi z tytułem dr lub prof który mówią że pandemii nie ma i tyle samo mówi ze jest, więc szukam dalej. Minister zdrowia mówi że maseczki chuja dają i że jak nie ma objawów to nie nosi. Potem się z tego wycofuje ale na prywatnych zdjęciach z urlopu widać ze wcale się nie wycofuje, nie zachorował i chyba rzeczywiście maseczki chuja dają (nie znam się takie tylko domysły), szukam dalej informacji. Znajduję statystyki i wychodzi że średnia umieralność w 2020 jest niższa niż 2019 i wyższa niż w 2018, znajduję wzmiankę o 300 zgonach na czystego covida. Patrze sobie na wykresy zachorowań i szukam w nich korelacji z "działaniami prewencyjnymi/ anty covidowymi". Znajduję w końcu statystyki dotyczące śmiertelności z powodu grypy.
W chuj jest obrońców maseczek i innych zjebanych obostrzeń ale jak się pytam jaki jest cel to słyszę puste frazesy albo plotki. Wszelkie te działania chuja dają, tak na prawdę nie wiadomo ile osób w kraju jest chorych bo badane są tle te co się zgłosiły z chujowym samopoczuciem, a ile już przeszło bezobjawowo albo uznało to za grypę i osrało tego nikt nie wie.
Tak jak mówiłem nie jestem specjalistą i nie neguje istnienia choroby, jestem typem który pyta się dla czego mam mieć gorzej, po co lockdown po co dyskomfort w postaci maseczki. Nie podporządkowuje się bo nie uzyskuje odpowiedzi które by były logiczne i chuj w dupę każdemu kto zabrania mi wątpić w to co nam się wmawia.
tuj
satariel • Wczoraj 14:24
Od razu widać że nie masz pojęcia o czym piszesz. Myślisz że kichający czy kaszlący człowiek wypluwa same wirusy? a co z nośnikiem?? kichnij w masce to zobaczysz jak ładnie obsmarkasz sobie pysk. Nikt nigdzie nie napisał że maseczki chronią w 100% za to od wielu lat są używane w medycynie do zmniejszenia możliwości przenoszenia się drobnoustrojów. Czy to 5% czy 95% zależy od maski, ale każda zmniejsza ryzyko przenoszenia chorób.
Dla takich dzbanów jak na filmie albo takich jak ty, nie jest problemem czy maska działa czy nie. czy jest choroba czy nie. Dla was największym problemem jest to że ktoś wam coś każe zrobić a wy jak dzieci. Nie bo nie!
Część Polaków jest już tak ogłupiona, że entuzjastycznie przyklaskuje działaniom ministra Szumowskiego i rzuca się do gardła każdemu, kto go krytykuje. Oni wierzą, że minister broni ich przed śmiertelnym zagrożeniem, a maseczka to przejaw szacunku dla drugiego człowieka, bo „moja maska chroni ciebie, twoja maska chroni mnie”. Szanowni Państwo, to jest gówno prawda. Wirus jest tak maleńki, że bez problemów śmiga przez maseczkę w tę i z powrotem. Maseczka tak samo zatrzymuje wirusy, jak siatka ogrodowa komary.
Rządzący doskonale o tym wiedzą. Gdyby wierzyli w moc maseczek, to policja i sanepid szalałyby na wiecach wyborczych wlepiając na lewo i prawo mandaty za brak maseczek. Nic takiego nie miało miejsca. Premier Morawiecki (bez maseczki) radośnie obwieszczał, że nie ma się czego bać. Prezydent Duda (bez maseczki) radośnie ściskał się z uczestnikami wieców. Uczestnicy wieców (bez maseczek) kotłowali się w tłumie i było super. Jak to możliwe, że po tym eksperymencie nie ma tysięcy trupów zabitych przez śmiertelny koronawirus? Jak to możliwe, że w szpitalach nie leżą setki pacjentów pod respiratorami?
Zasada jest prosta. Albo masz wiedzę i odpowiednią ilość tytułów przed nazwiskiem, żeby obalić teorie WHO, albo morda w kubeł i słuchasz specjalistów. Ci zalecają używanie maseczek.
Część Polaków jest już tak ogłupiona, że entuzjastycznie przyklaskuje działaniom ministra Szumowskiego i rzuca się do gardła każdemu, kto go krytykuje. Oni wierzą, że minister broni ich przed śmiertelnym zagrożeniem, a maseczka to przejaw szacunku dla drugiego człowieka, bo „moja maska chroni ciebie, twoja maska chroni mnie”. Szanowni Państwo, to jest gówno prawda. Wirus jest tak maleńki, że bez problemów śmiga przez maseczkę w tę i z powrotem. Maseczka tak samo zatrzymuje wirusy, jak siatka ogrodowa komary.
Rządzący doskonale o tym wiedzą. Gdyby wierzyli w moc maseczek, to policja i sanepid szalałyby na wiecach wyborczych wlepiając na lewo i prawo mandaty za brak maseczek. Nic takiego nie miało miejsca. Premier Morawiecki (bez maseczki) radośnie obwieszczał, że nie ma się czego bać. Prezydent Duda (bez maseczki) radośnie ściskał się z uczestnikami wieców. Uczestnicy wieców (bez maseczek) kotłowali się w tłumie i było super. Jak to możliwe, że po tym eksperymencie nie ma tysięcy trupów zabitych przez śmiertelny koronawirus? Jak to możliwe, że w szpitalach nie leżą setki pacjentów pod respiratorami?