kamuha napisał/a:
moich dwóch dziadkow przeszło przez front drugiej wojny światowej. Co prawda walczyli po obu stronach barykady (jeden Polak , drugi Niemiec), ale przesłanie mieli podobne.
Podobno w czasie kiedy leżeli w okopach a pociski rozrywały wszystko i wszystkich dookoła nawet zagorzali ateiści modlili się do Boga - w jakiejkolwiek formie. Zadziwiające jest to że wtedy nie było ateistów.
Tą historyjkę potem również gdzieś wyczytałem i jestem pewien że powtórzyła się wielokrotnie.
To mnie właśnie zawsze zadziwia. W chwili kiedy nikt nie pyta o komentarz, zawsze znajdzie się specjalista od porządku na tym świecie który nawraca wszystkich dookoła na ateizm, a w sytuacji jak wyżej gdzie zwieracze puszczają ze strachu okazaloby się że jego światopogląd spłynałby razem z ciepłym kałem.
Większosć ateistów nikogo nie namawia na porzucenie swojej wiary, wrecz przeciwnie to katolicy napiętnują osoby niewierzące. Jezeli nie uznam za wlaściwe aby moje dziecko nie chodziło na religię to ono będzie pokazywane palcami (teraz juz tendencje maleja ale pare lat temu jeszcze tak bylo). Albo sprobujcie na wsi nie wpuscić księdza po kolędzie. Nikt ci dzień dobry nawet nie powie.
A to, ze mowimy źle o waszej "wspólnocie" wynika tylko i wylącznie z waszego postępowania. Mówimy głośno to co wy boicie się mówić, mówicie szeptem albo ignorujecie. Pretensje wiec powinniście mieć raczej do siebie. Wiara nie moze przyslaniać zdroworozsądkowego myslenia