te bydleta powinny byc automatyczne odjebane razem z pierdolnietym wlascicielem.
czekam teraz na posty milosnikow tego kurestwa opowiuadajacych jakie to ich pieski sa ulozone ze dzieci moga sie przytulac a pozatym to najczesciej wilczury gryza ludzi
W zeszłym roku takie bydle (biegąjące luzem w miejskim parku) zaatakowało mi psa na spacerze, też nie bardzo potrafiłem swojemu beaglowi pomóc... Parę kopów nie dało żadnego efektu, a chwycić się go po prostu balem. Jak już dobiegł niedojebany właściciel tego psa, to jeszcze próbował wmówić mi, że to moja wina. To nie są słodkie psy, tylko niebezpieczne zwierzęta dla doświadczonych hodowców, które nigdy nie powinny być spuszczane ze smyczy bez kagańca, najlepiej w odludnych miejscach, bo przez odporność na ból i przewagę siły nad normalnymi psami są niebezpieczne dla otoczenia. Tamtym razem trafiło na mnie i mojego psa, następnym razem może to być 7 latka ze swoim Yorkiem.