Nie wiem czemu, ale jego opinia o sobie samym zasmuciła mnie nad wyraz.
Chłop pewnie tyrał pół życia by ogarnąć kurwidołek w jakim się znajduje. Nagle przychodzi ten moment, że może choć przez chwilkę błysnąć przed swoją rodziną, w końcu jest w telewizji...
Ale ma na tyle jaj i szczerości by szczerze powiedzieć co myśli o swoim życiu...
Żaden tam rolnik-freelancer i inne pizdu pizdu. Chłop po prostu wie, że zmarnował życie.
Smutne jak ostatni autobus do Sosnowca.